Fachowa terminologia kontra rzeczywistość inwestora
Specjaliści z czasem przyzwyczajają się do żargonu i używają go automatycznie. Laik jednak łatwo się w tym gubi. Dlatego przygotowanie nawet prostego zgłoszenia budynku rekreacji indywidualnej wymaga nie tylko wiedzy technicznej, ale też językowej i prawniczej.
Do tego dochodzą wymogi formalne. Projekt budowlany składany elektronicznie musi być podzielony na PZT, PAP i ZL. To nie są kryptowaluty, lecz elementy dokumentacji, które muszą znaleźć się we właściwym miejscu, aby urzędnik mógł spać spokojnie.
Kiedy prawo budowlane spotyka ochronę przyrody
Trzeba też pamiętać, że obok prawa budowlanego obowiązują inne przepisy, np. ustawa o ochronie przyrody. Teren po budowie trzeba obsadzić roślinnością rodzimą – nie lawendą z Prowansji, lecz gatunkami lokalnymi.
Co więcej, ziemia z wykopu potrafi być traktowana jako odpad niebezpieczny. Przerzucenie jej na sąsiednią działkę może skończyć się zarzutem nielegalnego składowania odpadów.
Jak Palladio porządkuje ten chaos
W tym kontekście aplikacja Palladio okazuje się szczególnie przydatna. Porządkuje dokumentację, tworzy opisy zgodne z prawem i nomenklaturą oraz tłumaczy język techniczny na język, który rozumie urzędnik. Dzięki temu ryzyko przedłużającej się procedury znacząco spada.
Teoria kontra praktyka
Teoretycznie urząd powinien wydać pozwolenie na budowę w ciągu 65 dni. W praktyce czasem trwa to… trzy lata. Jak z dwóch miesięcy zrobić trzy lata? Odpowiedź zna tylko urząd – i nie zawsze chce się nią podzielić.
Nowy język budowania
Kto chce budować, musi nauczyć się prawa, procedur i techniki – ale też nowego języka. Tego, w którym „kopanie dziury” brzmi jak „realizacja wykopu pod fundamenty z zachowaniem zasad gospodarowania odpadem ziemnym”.
Dlatego właśnie narzędzia takie jak Palladio ratują projektantów przed bólami głowy, a inwestorów przed wieloletnim czekaniem.